O psie, który chodził na wykłady

Na pierwszych zajęciach z dziennikarstwa nowych mediów Lucky położył się przy komputerze, obok Oli. Kątem oka przyglądał się studentom i wykładowcy. Po czym zasnął.

Na pierwszych zajęciach z dziennikarstwa nowych mediów Lucky położył się przy komputerze, obok Oli. Kątem oka przyglądał się studentom i wykładowcy. Po czym zasnął.   

Aleksandra Lanckorońska nie widzi od siedmiu lat. Jest na drugim stopniu studiów dziennikarskich na Uniwersytecie Jana Kochanowskiego. W tym roku zamierza obronić pracę magisterską. Zajmuje się w niej recepcją popularnych seriali telewizyjnych.

To jej piąty rok studiów na Uniwersytecie Jana Kochanowskiego. Było o tyle łatwo, że budynek w którym miała zajęcia przystosowany jest do potrzeb osób niepełnosprawnych. Na ścianach wiszą tabliczki dotykowe pisane alfabetem Braille`a ułatwiające orientację w przestrzeni. Pomagali studenci i pracownicy.

Do tej pory Ola poruszała się za pomocą białej laski. – Początkowo to wystarczało, ale chciałam mieć więcej komfortu. Chciałam mieć psa, zwłaszcza, że pojawiły się warunki do tego. Mieszkam już bez rodziców i jest przestrzeń dla Luckiego – mówi Aleksandra Lanckorońska.

Pomogła jej Fundacja Vis Major, która zajmuje się przygotowaniem psów do roli przewodników osób niewidomych. Wolontariusze fundacji uczą także niewidomych postępowania z psem. Szkolenie jest bardzo ważne, bo Lucky przebywając z Olą jest „w pracy”. Nie można go zaczepiać i głaskać. To go rozprasza. – Kiedy jest rozproszony to źle prowadzi. Może to doprowadzić do jakiegoś nieszczęścia – mówi Aleksandra. Kolejny problem jest, gdy spotyka  się z innym psem. Często właściciele psów pozwalają się pupilom przywitać. Z Luckym tak nie można. – W bliskim kontakcie z innym psem zaczyna się „psi kosmos”. Lucky jest rozbawiony, przestaje reagować na komendy, zapomina o swojej pracy przewodnika – tłumaczy Ola.

Rozmawiamy na korytarzu Instytutu Dziennikarstwa i Informacji. Lucky leży spokojnie, co chwilę ktoś przechodzi i przygląda się psu. – Jaki ładny – słyszymy. Lucky praktycznie nie reaguje i leniwie mruży oczy. - Proszę go nie głaskać – stanowczo mówi Ola.

Lucky jest labradorem, ma dwa lata. Jako szczeniak, trafił do rodziny, gdzie był „socjalizowany” aby nie bał się hałasu, samochodów, odkurzacza i innych psów. Potem trafił do specjalnego trenera, który uczył go jak pomagać osobie niewidomej. Jak pokonywać schody, prowadzić do przejścia dla pieszych, znaleźć drzwi. Aleksandra zna się z Luckym od dwóch miesięcy, jeździła na spotkania z nim do Warszawy. Pies jest w Kielcach dopiero od 25 maja.

Ola nosi przy sobie smaczki, którymi go nagradza. W plecaku ma też miskę i butelkę wody. – W upalne dni Lucky się szybko męczy. Gdy słyszę, że zaczyna sapać rozkładam miskę – mówi. Najważniejsze są komendy. Muszą być proste i wygłaszane odpowiednim tonem. – Lucky nie wie gdzie jest sklep rybny. Nie mogę mu wydać komendy „idź do sklepu”, bo nie wie co to jest sklep. Za pomocą kilku komend jesteśmy jednak w stanie szybko dotrzeć do sklepu rybnego – mówi Ola.

Już w drugim dniu pobytu w Kielcach poszła z nim do galerii handlowej. Akurat była niedziela handlowa. – Obsługa obiektu zachowała się profesjonalnie. Widząc psa przewodnika nie robiła przeszkód. Zgodnie z prawem mogę poruszać się z psem przewodnikiem po miejscach użyteczności publicznej – mówi. Zresztą nie tylko po sklepach. - Niedługo będę brać ślub kościelny – zdradza Ola. Zastanawia się, czy do ołtarza nie zaprowadzi ją właśnie Lucky. Kościół Katolicki pozwala niewidomym na przebywanie z psem w świątyni. – Ale na wesele na pewno go nie zabiorę, bo tam będzie za głośno – śmieje się.  

Powoli kończy się czas studiów, zacznie się nowy etap życia Oli. Ma już pracę, zakłada rodzinę. Przed nią jeszcze sporo wyzwań, ale już i tak wiele osiągnęła. – Ciągle uczę się żyć z niepełnosprawnością. Stawiam sobie cele i staram się je realizować, to mi daje radość z życia. Każdy sukces mnie cieszy. Najważniejsze to się nie poddać  - podkreśla Aleksandra Lanckorońska.  

 

Ostatnia aktualizacja: Izabela Rzepecka, 2019-05-31 09:40

Nasz profil na Facebook
Tweeter
YouTube
Radio Fraszka