Państwo i gospodarka

W jakim stopniu państwo może ingerować w gospodarkę? To jedno z pytań, które pojawiły się podczas I Ogólnopolskiej Konferencji Naukowej „Działalność gospodarcza w dobie przemian – aspekty prawne, ekonomiczne i etyczne”.

Konferencja odbyła się na Wydziale Prawa, Administracji i Zarządzania UJK. Wzięli w niej udział naukowcy, przedstawiciele biznesu i samorządu. Odbyło się kilkanaście paneli dyskusyjnych, które poprzedził panel polityczny. Jego moderator, prof. dr hab. Kazimierz Kik z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego zaprosił uczestników do dyskusji na temat roli państwa w gospodarce, zwłaszcza na poziomie regionów.

Zdaniem Krzysztofa Gawkowskiego, wiceprzewodniczącego Sojuszu Lewicy Demokratycznej, interwencjonizm państwa nie zawsze jest konieczny. Jego zdaniem, uzasadniony był w przypadku przejęcia banku Pekao SA, ale nie ma uzasadnienie wykupienie Polskich Kolei Linowych (ogłoszone niedawno na Kasprowym Wierchu przez premiera Mateusza Morawieckiego). – Odkupiliśmy koleje za dwukrotnie wyższą cenę niż sprzedaliśmy. Oczywiście można było drożej sprzedać, ale nie zmienia to faktu, że jest to działanie polityczne, które niewiele ma wspólnego z ekonomią – mówił Krzysztof Gawkowski.

Nie zgodził się z tym Marcin Perz, prezes zarządu Starachowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej S.A. Zwrócił on uwagę, że dopiero od niedawna państwo pomaga polskim firmom, które chcą inwestować poza granicami kraju. – Firmy ze świętokrzyskiego zakładały swoje przedstawicielstwa albo przenosiły się do Niemiec i Francji tylko po to żeby można było korzystać z biur handlowych w tamtych państwach. (…) Teraz dopiero zostały stworzone Trade Office (biura handlowe). Jest ich siedemdziesiąt i do nich polskie firmy zgłaszają jakim rynkiem są zainteresowane i prezentują swoją ofertę. To jest przykład pomocy państwa dla firm – mówił Marcin Perz.

Lokalne przykłady interwencji państwa w gospodarkę przytoczył  Andrzej Pruś, radny Sejmiku Województwa Świętokrzyskiego. Jednym z nich jest sprawa Kieleckich Kopalni Surowców Mineralnych. – Dobrze funkcjonująca firma została sprywatyzowana i zaczęły się kłopoty zakończone ogłoszeniem upadłości. Teraz firma znowu zaczyna przynosić zyski. Powstaje pytanie: czy nie można było zapobiec prywatyzacji? – mówił Andrzej Pruś. W 2016 roku Kieleckie kopalnie kupiła od syndyka Agencja Rozwoju Przemysłu.

Jak przyznają organizatorzy: dr Robert Frey i dr Anna Szyszka z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego konferencja ma mieć charakter cykliczny.

 

Nasz profil na Facebook
Tweeter
YouTube
Radio Fraszka