W świecie mediów

Czy media są obiektywne, jak powstają rzetelne materiały dziennikarskie? To niektóre z tematów, które pojawiły się podczas IV Ogólnopolskiej Konferencji Naukowej z cyklu "Współczesny polski system medialny" - "Czasopiśmiennictwo".

Pojawiły się już na początku konferencji w panelu dyskusyjnym na który zaproszeni zostali przedstawiciele kieleckich mediów. Temat konferencji był szerszy i obejmował tematykę rożnych czasopism, począwszy do XVIII wieku.

Do ewolucji czasopism i informacji medialnej nawiązał prof. dr hab. Jacek Semaniak, rektor Uniwersytetu Jana Kochanowskiego. – W XVIII i XIX wieku przekaz medialny był tworzony przez wybranych dla wybranych. Teraz mamy rewolucję polegającą na tym, że informacja dostępna w przestrzeni medialnej generowana jest za pomocą różnych metod i przez różne osoby o lepszym, gorszym i nijakim warsztacie dziennikarskim – mówił profesor Jacek Semaniak otwierając konferencję.

Temat współczesnego dziennikarstwa powrócił w panelu dyskusyjnym. Zabrali w nim głos przedstawiciele kieleckich mediów. Była mowa między innymi o etyce i rzetelności dziennikarskiej. Nie zabrakło kontrowersji. Andrzej Kazanowski, redaktor naczelny Telewizji Świętokrzyskiej stwierdził, że dziennikarz pracujący nad materiałem ma „z góry” założoną tezę i stara się ją udowodnić. Nie zgodzili się z tym Miłosz Skiba z internetowej redakcji  „Echa Dnia” i Piotr Rozpara, zastępca redaktora naczelnego kieleckiej „Gazety Wyborczej”. Ich zdaniem, podczas pracy dziennikarskiej często zdarza się, że artykuł przybiera zupełnie inny kształt niż początkowo zakładano.

Piotr Michalec, zastępca dyrektora Radia EM stwierdził, że następuje podział mediów. Swój przekaz media adresują do pewnej grupy odbiorców, o określonych poglądach - liberalnych lub konserwatywnych. Trudno w tej sytuacji o medium uniwersalne, które trafi do wszystkich lub do zdecydowanej większości odbiorców.

Ryszard Koziej z Radia Kielce przyznał, że dużym problemem w pracy dziennikarskiej staje się pośpiech. W czasie Internetu liczy się każda sekunda. Dziennikarze mają mniej czasu na przygotowanie materiału. To sprawia, że pojawiają się błędy. Nie tylko w formie i języku, ale co najgorsze w samym przekazie. Jako przykład, podał historię z Białegostoku, gdzie media szybko wykreowały obrońcę zwierząt - mężczyznę, który nie pozwolił na uśpienie swojego psa. Pies miał być uśpiony, gdyż właściciel nie miał pieniędzy na sterylizację. Dopiero po dokładnym zbadaniu sprawy okazało się, że rzekomy obrońca znęcał się nad zwierzęciem. 

Nasz profil na Facebook
Tweeter
YouTube
Radio Fraszka