Na studia do Chin

Studenci Uniwersytetu Jana Kochanowskiego jadą do Chin. Pierwsza, kilkuosobowa grupa żaków już w marcu rozpocznie naukę na uczelni w Tianjin. To dziesięciomilionowe miasto położone w północno-wschodniej części kraju. Jest jednym z dziesięciu największych portów na świecie.

Studenci Uniwersytetu Jana Kochanowskiego jadą do Chin. Pierwsza, kilkuosobowa grupa żaków już w marcu rozpocznie naukę na uczelni w Tianjin. To dziesięciomilionowe miasto położone w północno-wschodniej części kraju. Jest jednym z dziesięciu największych portów na świecie.

O szczegółach wyjazdu rozmawiano podczas spotkania, które w czwartek, 14 stycznia odbyło się w auli Rektoratu przy ulicy Żeromskiego. Dokładnie rok wcześniej Uniwersytet Jana Kochanowskiego gościł w Kielcach przedstawicieli Tianjin Polytechnic University i Europejsko-Azjatycka Fundacja Edukacji Biznesowej, która pomaga w nawiązaniu polsko-chińskich kontaktów. Rozmawiano wówczas o możliwościach współpracy, a owocem tego spotkania stało się porozumienie w sprawie wymiany studentów.

Najpierw to żacy z Kielc pojadą do Chin. Wyjazdem zainteresowani są studenci różnych kierunków, a uczelnia wciąż czeka na zgłoszenia od kolejnych chętnych. W Chinach będą mogli uczyć się studenci (również doktoranci) chemii, ochrony środowiska, fizyki i matematyki.

- Koszty podróży trzeba pokryć samemu. Studenci nie będą musieli martwić się natomiast o opłatę za zakwaterowanie, co jest dużym odciążeniem finansowym. Nie tracą też stypendiów, które pobierali do tej pory – mówi rektor Uniwersytetu Jana Kochanowskiego, profesor Jacek Semaniak.

Jak zapewniał prezes Europejsko-Azjatyckiej Fundacji Edukacji Biznesowej, Grzegorz Calik, koszty życia w Chinach nie różnią się znacznie od tych w Polsce. – Na miejscu możecie liczyć na pomoc rezydenta. Obecnie w Tianjin przebywa około 300 studentów obcokrajowców z całego świata. To uczelnia mająca duże doświadczenie w wymianie międzynarodowej. Oprócz kielczan do Chin poleci też grupa żaków z Politechniki Krakowskiej – podkreślał.

Sami zainteresowani nie kryją, że studia w Chinach traktują jako duże wyzwanie. – Największą trudnością na pewno będzie komunikowanie się, trzeba dobrze znać angielski. Uważam, że taki wyjazd to ciekawa propozycja. To nie tylko okazja do nauki. Można zapoznać się z inną kulturą, nawiązać kontakty i zwiedzić ciekawe miejsca – mówiła Karolina Ostapowicz, studentka chemii, która rozważa wyjazd do Chin.

Z Tianjin w godzinę można dostać się do Pekinu, a od Szanghaju miasto dzieli 5 godzin jazdy pociągiem, więc okazji do zwiedzania na pewno nie zabraknie.

 

 

 

 

Ostatnia aktualizacja: Izabela Rzepecka, 2016-01-15 08:01

Nasz profil na Facebook
Tweeter
YouTube
Radio Fraszka