Rola kobiet w tłumaczeniu

Jaka jest rola kobiet w tłumaczeniach? Zastanawiają się nad tym tematem uczestnicy międzynarodowej konferencji na Uniwersytecie Jana Kochanowskiego.

To już druga konferencja organizowana przez Instytut Filologii Obcych Uniwersytetu Jana Kochanowskiego, tym razem we współpracy z Uniwersytetem Łódzkim. – Temat tegorocznego spotkania to „Kobiety w tłumaczeniu”. Okazał się na tyle atrakcyjny, że otrzymaliśmy bardzo dużo zgłoszeń, praktycznie z całego świata – mówi dr Agnieszka Szwach z Instytutu Filologii Obcych UJK.

Lista uczestników i prelegentów jest imponująca. Do Kielc przyjechali naukowcy z Kanady, Australii, Maroka, Republiki Południowej Afryki, Egiptu i Indii, a także przedstawiciele uczelni europejskich. – Kobiety są traktowane inaczej niż mężczyźni. Ich pozycja społeczna w poszczególnych kulturach i krajach jest różna.  Nie chodzi o to, czy są lepsze, czy gorsze, ale są inaczej traktowane, inaczej też patrzą na świat. Widać to także w tłumaczeniach. Kobiety czasami wybierają do nich teksty, których mężczyźni by nie wybrali. To ciekawy temat do dyskusji – mówi profesor Luise von Flotow z uniwersytetu  w kanadyjskiej Ottawie.

O roli kobiet w tłumaczeniach dyskutują tez mężczyźni. Jednym z nich jest Daniel E. Josephy - Hernández, mieszkający obecnie w Kostaryce, skąd pochodzi jego matka. Jego tato jest Anglikiem, a dziadek Niemcem. Nic dziwnego, że Daniel włada ośmioma językami. – Najtrudniejszy jest język niemiecki, przez deklinacje i koniugacje. Najciekawszy jest japoński, bo jest nim wiele wyrazów dźwiękonaśladowczych, czyli onomatopei. Na przykład „tsabe, tsabe” to smarować dłonie kremem - mówi Daniel E. Josephy - Hernández. W języku polskim za najtrudniejsze uważa zbitki głosek „szcz”. 

Nasz profil na Facebook
Tweeter
YouTube
Radio Fraszka